MAŁE ZBÓJE I WIELCY PRZYJACIELE 3

Zwracając oczy ku życiu na Ziemi, widzimy bardzo różnorodny system powiązań między zamieszkującymi ją organizmami. Jedni nazywają to konkurencją, inni współistnieniem, jeszcze inni Bożym planem. Nie wplątując się w zawiłe szczegóły relacji, które tworzą otaczający nas ekosystem, jednego możemy być pewni: pod nieobecność człowieka natura doskonale radzi sobie sama. Jej możliwości rozwoju są niemal nieograniczone, czego dowód stanowią organizmy zdolne do życia w niewyobrażalnie ekstremalnych warunkach, począwszy od bakterii żyjących w wulkanicznych źródłach na dnie oceanów, poprzez rośliny i zwierzęta pustynne, kończąc na znoszących mumifikację i promieniowanie kosmiczne niesporczakach. (Jeśli ktoś jeszcze nie widział niesporczaka w dużym powiększeniu, gorąco zachęcam do poszukania jego fotografii w Internecie pod łacińską nazwą Tardigrade). Z drugiej strony każda ingerencja człowieka w ekosystem kończy się w mniejszym lub większym stopniu zachwianiem jego równowagi.

Z powyższego wynikałoby, że powinniśmy zdać się na naturalne mechanizmy regulacyjne w przyrodzie. Na to jest jednak za późno, ponieważ znaczna część życia na Ziemi została przez nas tak czy inaczej oswojona, a my musimy być odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy.

Jak się Państwo domyślacie, ta ponadczasowa prawda odnosi się również do naszych oswojonych podopiecznych – przepięknych róż ozdobnych. Róże RosaĆwik są odporne i żywotne, jednak zdarzają się sytuacje kryzysowe, kiedy musimy zdecydowanie wkroczyć do akcji. Należą do nich inwazje szkodników roślin.

Zazwyczaj są one niezapowiedziane i często mają masowy charakter. Sztandarowym przykładem są tutaj mszyce (na fotografii powyżej), których okresowo bardzo liczna rójka powoduje zamieranie młodych pędów, liści i pąków róż. Owady te, wkłuwając się w zielone miękkie tkanki, wysysają z nich soki. Wydalana przez mszyce spadź, tak uwielbiana przez zbierające ją mrówki (miód spadziowy wytwarzany przez pszczoły należy do najbardziej wartościowych), nieestetycznie oblepia róże, utrudniając wymianę tlenu i dwutlenku węgla oraz transpirację wody. Kolejnym groźnymi szkodnikami są roztocza z rodziny przędziorków, również nakłuwające spodnie powierzchnie liści, które w wyniku tego usychają i zamierają (poniżej na fotografii liść zaatakowany przez przędziorki). Charakterystycznym objawem inwazji są pajęczynowate welony, którymi spowite są dolne liście oraz pędy róż. Przędziorki (zależnie od gatunku oraz pory roku) mają postać pomarańczowych, czerwonych lub zielonych pajączków wielkości poniżej milimetra. Innym amatorem słodyczy płynącej w naczyniach naszych róż jest pluskwiak skoczek różany (objawy żerowania widoczne na fotografii poniżej), którego larwy i osobniki dorosłe (wielkości około 3 milimetrów) również grasują na spodniej stronie liści. Spośród pozostałych szkodników wymienić należy gąsienice różnych gatunków motyli ogałacające róże z liści czy żerującego pod powierzchnią gleby turkucia podjadka.

Przy silnej inwazji insektów przeprowadzamy opryski środkami chemicznymi powszechnie dostępnymi w sklepach ogrodniczych, przestrzegając bardzo ważnych zasad. Przede wszystkim opryski przeprowadzamy po zachodzie słońca lub wczesnym rankiem, aby nie zabijać pszczół. Jeśli wytępimy pszczoły na Ziemi, umrzemy z głodu, bo nasze najważniejsze rośliny uprawne nie będą zapylane w wystarczającej skali! Odpowiednio także dozujmy stosowane środki, starając się nie zalewać nimi roślin, a jedynie wytwarzać wokół nich mgłę, uwalniającą zabójczy gaz. Opryski powtarzamy po 10-14 dniach, by wyeliminować szkodniki, które w międzyczasie mogły się wylegnąć z jaj. Zwolennikom środków ekologicznych polecamy samodzielne przygotowanie naturalnego środka owadobójczego ze sfermentowanych w wodzie młodych pędów i liści pokrzyw. Ścięte pokrzywy zalewamy wodą w plastikowym wiadrze lub beczce w proporcji 1 kilogram młodych pędów i liści na 10 litrów wody. Naczynie nakrywamy, by nie wpadały do niego owady i śmieci. Zalewę mieszamy rano i wieczorem, by dostarczyć do niej tlenu. Już po 3 dniach odcedzony płyn możemy stosować do oprysków po rozcieńczeniu go w stosunku 1:50. Całkowita fermentacja kończy się po 2–4 tygodniach zależnie od temperatury otoczenia i wówczas do oprysków stosujemy rozcieńczenie w stosunku 1:20. Na koniec jako praktyczną ciekawostkę należy dodać fakt, że jeśli strącimy mszyce z liści, pędów i pąków na ziemię, nie zdołają już na rośliny powrócić.

W naszej walce ze szkodnikami róż nie jesteśmy osamotnieni. Wspomagają nas przedstawiciele różnych zwierząt wyspecjalizowani w odżywianiu się niepożądanymi gośćmi w naszych ogrodach. Urocze biedronki, które od dzieciństwa kochamy i którym deklamujemy wierszyki o niebie i chlebie, w rzeczywistości zarówno jako larwy, jak i osobniki dorosłe są niestrudzonymi zabójcami mszyc i innych owadów roślinożernych. Do czasu przeobrażenia się larwy zjadają do 600 mszyc, natomiast dorosłe biedronki pożerają dziennie około 30 tych szkodników! Złotook, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych owadów Polski, między innymi odżywia się także przędziorkami. Jego larwa w ciągu 2 tygodni potrafi zjeść 450 mszyc. Pamiętajmy również o drapieżnych osach, które upolowanymi mszycami, muchami, komarami i innymi owadami karmią swoje larwy. Spośród ptaków prym w zwalczaniu szkodników roślin wiodą natomiast sikory, odżywiające się wszelkiego rodzaju owadami we wszystkich stadiach rozwoju — od jajeczek, poprzez larwy, aż po osobniki dorosłe. Karmiąca pisklęta para sikor bogatek eliminuje w trakcie sezonu lęgowego do 75 kilogramów owadów.

Widzimy więc, że w naszej walce nie pozostajemy osamotnieni i możemy liczyć na wsparcie dotąd nieznanych nam przyjaciół. W ten sposób postawiona dziś na początku teza o samoregulującej swoją równowagę przyrodzie poniekąd sprawdza się również w przypadku naszych podopiecznych. Bądźmy jednak czujni jak rodzice opiekujący się dziećmi i gdy owa równowaga zostanie naruszona, bez zbędnej zwłoki rzucajmy się do bezwzględnej walki z wrogami róż.

Komentarze do wpisu (3)

31 sierpnia 2018

Liść z kropkami jaśniejszymi nie jest podpisany. Który szkodnik zostawia takie ślady?

2 września 2018

Ta fotografia przedstawia objawy żerowania skoczka różanego. Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na brak jej opisu ? to niedopatrzenie zostało już naprawione.

18 lutego 2020

O mszycach: gdy je strącimy lub spłuczemy na ziemię, mrówki przeniosą je z powrotem na liście. Widziałam też raz, jak mrówki walczą z biedronką. Zatem by zniszczyć mszyce warto zaopatrzyć się w kury, które zjedzą larwy mrówek:)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl